Me and my work

czwartek, 8 listopada 2012

Reaktywacja

Uprzejmie donoszę, że zostałam kopnięta w to miejsce gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę za to, że bloga prowadzić przestałam zanim na dobre zaczęłam.
Nie mam sensownej wymówki na to dlaczego przestałam, więc oszczędzę wam kiepskiej. ;)
Napiszę jedynie, że marazm jakiś był lekką rezygnacją podszyty i jedynie na FB się udzielałam.
... aż mi się wstyd zrobiło jak tu zajrzałam i zobaczyłam, że ponad tysiąc osób zaglądało.
Czyli jednak ktoś tu wchodzi. Rany jak miło! :-)
Pisać więc będę ponownie, a jak nie będę miała o czym, to chociaż jakieś słit focie wrzucę. ;)

3 komentarze :

  1. :-) no wiem, że nie pisałam i jeżeli czekałaś/łeś to pseplasam ;-)
    Stwierdziłam, że to bez sensu, że nikogo to nie interesuje i co ja się będę produkować jak to i tak w próżnię leci. Ehh... kryzys egzystencjalny. :-)
    Ale wracam do tego bloga i mam nadzieję, że komuś się miło czytać i oglądać go będzie. Pozdrawiam serdecznie. :-)

    OdpowiedzUsuń