Me and my work

środa, 30 lipca 2014

Denim Backpack

Postanowiłam zrobić coś innego. Generalnie nie noszę plecaków ale część osób lubi, a czasem potrzebuje, mieć obie ręce wolne.
Potrzebny jest więc plecak.
Mój ma formę walca ściągniętego na uszyty również z dżinsu pasek.
Pas nośny jest regulowany więc można go swobodnie dopasować.
Mam nadzieję, że ta propozycja, spodoba się również mężczyznom. :-)









czwartek, 17 lipca 2014

Green Glitter

To maleństwo czekało na zszycie ponad 2 miesiące...
Dorwałam ten kawałek brokatowej skóry przypadkiem. Byłam zachwycona.
Wróciłam do domu, chwyciłam nożyczki, pocięłam i zaczęłam mieć wątpliwości czy to była dobra decyzja. Czasem tak mam niestety. Odłożyłam więc zmasakrowane nożyczkami i skalpelem kawałki i postanowiłam to przemyśleć. Oczywiście skończyło się na tym, że o nich zapomniałam i znalazłam ostatnio podczas porządków...
Wyszła mała kopertówka typu foldover z wściekle neonową podszewką w kolorze mandarynki.





A whole lot of holes.

Kolejne kawałki skóry nabrały kształtu torebki.
Postanowiłam pobawić się z wybijakami i połączyć dwa kolory. Zewnętrzna warstwa ma odcień zgaszonej, cytrynowo - limonkowej żółci a pod spodem widać skórę w odcieniu fioletu.
Bardzo lubię to połączenie i mam nadzieje, że Wam też przypadnie do gustu.
Wyszło nie najgorzej. ;-)
Dodałam więc frędzel by był pełen wypas. ;-)
Podszewka - bawełna.





Nude Is Good

Trochę Was zaniedbałam.
Na swoje usprawiedliwienie napiszę jedynie, że siebie też zaniedbuję ponieważ czasu nie mam prawie na nic.
Najpierw przygotowania do minionego Fringe Sopot Festival, później dochodzenie do ładu po, realizacja kilku zamówień i wiele innych nie cierpiących zwłoki spraw.
A gdzie czas na kreację, tworzenie, kombinowanie, dzierganie i szycie?
Ehhh... ;-)
Ogarniam się więc i uprzejmie donoszę, że po długim czasie leżakowania, kilka zakupionych jakiś czas temu kawałków skóry, nabrało kształtów.
Oczywiście powstały kopertówki, gdyż do tego typu torebek mam wielką słabość.
Uważam, że kopertówka, tak jak szpilki, czyni kobietę bardziej kobiecą.

Jako pierwszy, do życia został powołany tercet z przepięknej, moim zdaniem skóry o fakturze spękanej słońcem ziemi. Kupiłam ją rok temu i trochę bałam się coś z nią zrobić ponieważ nie bardzo wiedziałam czy jej nie zepsuję. Niestety przy skórze nie można się pomylić.
Postawiłam jednak na prosty fason typu foldover. Miękka, bez udziwnień.
Podszewkę wykonałam z bawełnianej chustki, której wzór tak mnie urzekł, że postanowiłam nie zakrywać go wewnętrznymi kieszeniami.
Do kompletu jest więc kosmetyczka na drobiazgi i etui na telefon.
Odcień rzeczywisty skóry, najlepiej oddaje ostatnie zdjęcie.